niedziela, 4 sierpnia 2013

Psychodeliczny lot

[Antoine de-Saint Exupery]

       Mało u nas patriotów z prawdziwego zdarzenia. Jeszcze mniej, jeśli chodzi o młodzież uczącą się. Czemu? Nie mamy tak naprawdę wpływu na to, co się w państwie dzieje. Albo nie idziemy na wybory, albo wybieramy z kolei mniejsze zło, które mniej zepsuje nasze już rozkładające się państwo. Rzec by można - kraj wariatów. Trochę w tym prawdy jest. 
Dzisiaj obywatel nie ma wpajanych podstawowych wartości jak kraj czy rodzina. Ile jest patriotycznych wierszy o kraju? O wojnie? Niewiele. Historia jest przekłamana, podporządkowana pod rządy kapitalizmu i jeszcze zachwalamy się naszym demokratycznym krajem, gdzie tak naprawdę nic nie można powiedzieć, mimo wolności słowa. Media narzucają nam poglądy, kreują inne wizerunki, ukazują wartości, które kiedyś nie miały racji bytu. Jeśli myślisz inaczej - jesteś głupi, mówią. Roznegliżowane panienki pokazują to, co powinny trzymać w ukryciu dla swoich partnerów, wszędzie jest zepsucie, a kiedy trafi się ktoś z wizją i ideą, jest tak tłamszony, aż porzuca wreszcie swoje ideały na rzecz spokoju swojego oraz rodziny. Dzisiejszy świat, pełen komercji i zakłamania - Polska. 
    
      Podajcie mi jeden tytuł gazety, która zajmuje się polityką, a jest całkowicie bezstronna. Szukałam długi czas, ale niestety taka chyba nie istnieje. Najbardziej przerażający jest fakt, że młodzież nie ma dzisiaj świadomości narodowej. Nie walczyła za kraj, wszystko miała podane na tacy, łącznie z wolnością i nie potrafi tego docenić. Mało kto ogląda wiadomości, interesuje się historią, czyta literaturę polską. Bardziej interesuje zachód, który uśmiecha się do nas, ukazując nieprawdziwy świat, wykreowany w filmach i prasie. Nie każdy żyje tam jak gwiazda telewizyjna. Ameryka składa się z coraz większej ilości tak zwanych slumsów. Tylko tego się zazwyczaj na filmach nie pokazuje. Ludzie chcą świat idealny, ponieważ tak mogą oderwać się od rzeczywistości, która u nas nie jest zbyt ciekawa. Narzekamy na polityków, tych centralnych i lokalnych, ale rzadko kto wie o funduszu partycypacyjnym, zbiera podpisy, aby ochronić park albo pomnik. Bardzo mało Polaków czyta swoim dzieciom wiersze albo wpaja im postawy patriotyczne. Rozumiem, sama nie jestem zadowolona z tego, co dzieje się w państwie, ale my także możemy działać. Również mamy głos! Głos ma Warszawa, ma Elbląg, Ty także. 

     Jak to powiedziała moja koleżanka, "dzisiaj ciężko być patriotą". Fakt, nie jest ciekawie w naszym kraju, ale to jednak nasz kraj, nasz psychodeliczny lot, jaki by nie był, jest nasz. Każdy może walczyć o lepsze jutro. Wiem, że te słowa brzmią pięknie i są to tylko słowa, ale mogą przecież przerodzić się w czyny. Moja przyjaciółka wyjechała do pracy do Anglii. Nie chce z niej wracać, ponieważ stwierdziła, że ludzie tam są milsi, bardziej przystępni, życzliwi. Ale czy ona była taka miła dla każdego? Uśmiechała się na pasach? Nie, bo rzadko kto to robi. Każdy tworzy naród, bądź milszy, pomagaj innym, dbaj o porządek koło swojego bloku. Jeśli każdy to zrobi, będzie piękniej. Wiem, że prawie nikt tego nie robi, ale wiele osób krytykuje. Państwo wydaje pieniądze na tzw. pracowników komunalnych, którzy sprzątają, czemu? Ponieważ ludzie chyba są ślepi i nie wiedzą jaka jest droga do kosza na śmieci. Co prawda dzięki temu ludzie mają pracę, ale to już inny temat, na inny post. Śmieszy mnie fakt, jak ludzie dzwonią do mojego taty i mówią, że jego pracownicy nie wysprzątali dokładnie koło jego domu. Bo sam przecież rączek nie ma i nie może śmieci wyrzucić, nie mówiąc już o tym, że prawdopodobnie są one jego własnością. 

     Czemu zawsze jest tak, że Polacy jednoczą się tylko w skrajnych okolicznościach, jak wojna czy zabory? A codzienność, która tworzy państwo? 

Pozdrawiam i do napisania. 

   



12 komentarzy:

  1. Polacy to taki naród, który potrzebuje katastrofy, by się zjednoczyć. A szkoda, bo mamy piękną historię, piękną kulturę, piękne tereny, o które warto walczyć. W kraju coś się zmieni, kiedy umrą przedstawiciele PRLu, komuny, socjalizmu. Wtedy będzie można odbudować coś na nowo.
    Ale czy damy radę?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeśli byśmy chcieli coś zmienić, robilibyśmy to już teraz, nie czekając na śmierć przedstawiciele poprzedniego ustroju. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie.

      Usuń
    2. Nie chodziło mi o to, żeby jeszcze nic nie robić - musimy działać już teraz, ale wydaje mi się, że owoce tego uda nam się zobaczyć dopiero, kiedy ludzie przesiąknięci socjalizmem odejdą. Może niekoniecznie z tego świata, ale od władzy.

      Usuń
    3. Nie rozumiem, co masz na myśli. Przecież komuniści nie są dzisiaj u władzy. Przecież rządzą nami dwie partie skrajnie kapitalistyczne. Mogłabyś sprecyzować, o jakich ludziach mówisz?

      Usuń
    4. Chodzi mi o ludzi skorumpowanych, nastawionych na własny zysk, nepotycznych i dbających o własny interes, a nie dobro państwa. Nomenklatura może inna, ale dla mnie to ten sam typ człowieka.

      Usuń
    5. Tylko widzisz, to nijak ma się dla mnie do władz komunistycznych. W dzisiejszej demokratycznej Polsce jest kapitalizm, a to właśnie równa się nastawieniu na zysk, nepotyzm to typowa cecha dzisiejszego sytemu. Kapitalizm z definicji pozwala na wolność gospodarczą, a co za tym idzie nepotyzm oraz nastawienie na jak największe bogactwo. Jak kiedyś ludzie mogli takie wyznawać zasady, skoro jasno było powiedziane - "Czy się stoi czy się leży 500zł się należy". Była równość, ograniczająca czy nie, ale jednak, więc jednostka nie mogła się bogacić.

      Usuń
    6. Ja nie mówię o pierwszym lepszym Kowalskim, ale o ludziach u władzy, którzy na brak pieniędzy nie narzekali, mogli pozwolić sobie na wszystko. Co do nepotyzmu - w tamtych czasach każdy musiał pracować, a niektórzy jako krewni osób ważnych i ważniejszych mieli od razu stanowiska ważne i ważniejsze. Nie mówiąc już o tym, że sprzedanie kraju było w cenie - każdy wie, jak traktowano patriotów, a jak ludzi z czerwonymi aktami.

      Usuń
  2. Ja nie jestem patriotką. Przyznaję się. Nie lubię Polski, nie lubię naszych polityków, nie lubię Tuska, Kaczyńskiego, po prostu nie lubię. Mieszkam tu, bo muszę, ale przy najmniejszej okazji bym stąd wyjechała. Co do katastrof, to prawda. Wszyscy są fałszywi, bo gdy przyjdzie co do czego to proszą o pomoc i nagle wszyscy są życzliwi, a co gdy nic się nie dzieje? Nie ma nic. To moje zdanie.

    + dodaję się do obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, system dzisiaj jest taki. Nie ma się czym chwalić jeśli chodzi o współczesność - nasi politycy wyrabiają opinię na nasz temat na arenie międzynarodowej, niestety. Ale należy pamiętać o przeszłości, którą jednak mieliśmy pełną pięknych chwil, bo teraz fakt faktem, tylko wstyd za tych rządzących.

      Usuń
  3. Dobrze podsumowałaś nasz naród, troszkę leniwy jeśli chodzi o zainteresowanie się nim. Ale trzeba przyznać, że gdy przychodzi do wyborów, to tak naprawdę nie ma na kogo głosować! W ostatnim głosowaniu oddałam głos na Palikota, bo był takim "mniejszym złem". Co prawda teraz jakoś wtopił się w tłum. No cóż. Przydałaby się taka mocna partia, która przede wszystkim realizowałaby to, co obiecała! Niech nie obiecuje stu tysięcy rzeczy na początek. Niech obieca jedną. Jak wykona, niech się bierze za następną. A tak, kto się tylko dopcha do koryta ten kompletnie głupieje.
    Co do gazet, od jakiegoś czasu czytuję Angorę i naprawdę dobrze się choć odrobinkę zorientować co w tym kraju się dzieje, choć może Angora jest przeciwna PO, bo sporo ostatnio artykułów antyrządowoTuskowych, ale tak jak mówię, za krótko ją czytam, żeby powiedzieć a sto procent.
    A co do patriotyzmu, dopóki się chodziło do szkoły to wiadomo, były apele, uczyliśmy się piosenek itd. Ale każdy Młody woli wyjechać i szukać miejsca, które nie będzie go wyzyskiwało, rzucało kłody i kłodziska pod nogi. Nikt nie lubi być dojną krową.
    Dziękuję za komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o to chodzi. Dlatego trzeba zrobić coś, żeby to naprawić. Żeby ludzie przestali być dojnymi krowami, żeby nie wybierać mniejszego zła.
      Angorę czytam, fakt, jest antytuskowa, ale w dzisiejszych czasach to chyba całkowicie normalne. Też popierałam Tuska, tzn jeszcze nie miałam możliwości głosowania, ale byłam zdecydowanie za nim. Potem przez chwile myślał, że utrzyma władzę dzięki ciągłym kontrowersyjnym decyzjom, ale tak się nie da i zniknął.

      Usuń
  4. dziś ludzie idą na większością niestety.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy